Jako pierwszy kraj na świecie, Salwador zdecydował o włączeniu Bitcoin do obrotu gospodarczego w kraju, obok obowiązującego od 2001 r. dolara amerykańskiego. Tym samym ten niewielki kraj w Ameryce Środkowej stanie się pierwszym miejscem na świecie, w którym możliwość zapłaty bitcoinami będzie prawnie usankcjonowana. Decyzja została podjęta 9 czerwca br. przez Kongres Salwadoru. W praktyce możliwość płatności w tej kryptowalucie pojawi się dopiero we wrześniu, kiedy to przegłosowana ustawa wejdzie w życie.
Dokładnie 62 z 84 głosów opowiedziało się za przyjęciem ustawy. Pomysłodawcą inicjatywy był prezydent Salwadoru, 39-letni Nayiba Bukele. Ten młody wiekiem prezydent, jak na pełnione stanowisko, jest dosyć kontrowersyjną postacią. W mediach podkreślane jest jego zamiłowanie do nowych technologii i mediów społecznościowych, a także duże poparcie dla jego osoby w społeczeństwie. Bukele jest wspierany przez ponad 70% obywateli Salwadoru. W przekroju społeczeństwa, większość uprawnionych do głosowania w kraju to ludzie młodzi, dla których Internet (a szczególnie media społecznościowe) jest codziennością. Pomysł wdrożenia Bitcoina jako legalny środek płatniczy został przedłożony przez prezydenta zaledwie kilka dni przed głosowaniem nad ustawą. W kraju nie odbyły się żadne konsultacje społeczne czy referendum, w którym obywatele mogliby samodzielnie podjąć decyzję. Salwador jest demokratyczną republiką.
Bukele argumentował swoją decyzję tym, że włączenie waluty Bitcoin jako akceptowalnego środka płatniczego, stworzy nowe miejsca pracy, wzrośnie PKB Salwadoru, a także obywatele mieszkający poza granicami, będą mogli przekazywać pieniądze swoim rodzinom w kraju za pomocą bitcoinów (wartość tego „rynku” w Salwadorze w 2019 r. wyniosła 1/5 PKB). Warto dodać, że ok. 70% mieszkańców Salwadoru nie posiada rachunku bankowego, a tym bardziej wiedzy na temat działania kryptowalut. Niemniej jednak, we wrześniu minie ustawowe 90 dni niezbędne do tego, aby nowe prawo zaczęło obowiązywać. Ceny w sklepach będą mogły być wyrażone także w BTC, obok USD. Obywatele i rezydenci zyskają możliwość zapłaty podatku w bitcoinach. Z kolei wszelkie transakcje przeprowadzone w tej kryptowalucie nie będą podlegały podatkowi od zysków kapitałowych. Plany prezydenta sięgają dalej. Zgodnie z tym źródłem, planuje on także wprowadzić możliwość wydania pozwolenia na pobyt w kraju dla osób posiadających co najmniej 3 bitcoiny. Ponadto Bukele zapowiedział powstanie tzw. farmy wydobywającej bitcoiny przy wykorzystaniu energii generowanej przez wulkany znajdujące się na terenie Salwadoru.
Oczywiście sam pomysł wprowadzenia kryptowaluty do powszechnego obiegu, spotyka się z negatywnym odzewem. Decyzje Bukele, w tym partii przez niego reprezentowanej, są odbierane jako populistyczne decyzje. Przede wszystkim największą barierą, która stawia pod znakiem zapytania sens legalizowania kryptowaluty w Salwadorze jako prawnego środka płatniczego, są wspomniane już ograniczenia techniczne oraz brak wystarczającej wiedzy w społeczeństwie o działaniu kryptowalut. Pomysł prezydenta określa się jako marketing polityczny niemający żadnego racjonalnego uzasadnienia. Częste wahania kursów bitcoina, niestabilność tej kryptowaluty, zapewne nie będą zachętą do tego, aby przechowywać swoje oszczędności w tej formie. Zapewne rynek kryptowalut będzie obserwować realizację nowego pomysłu Bukele, co w dalszej kolejności może wpłynąć na decyzje innych państw o wprowadzeniu kryptowalut do powszechnego użytku.
Fot. Pixabay
Źródło:
The Guardian
Zabierz głos w dyskusji